Wady i zalety hybryd oraz co do tego ma nieleczona tarczyca.

Jak wiecie swoją przygodę w tym temacie zaczęłam dość niedawno. Wcześniej uważałam, że totalnie się do tego nie nadaję. Że moja cierpliwość a raczej jej brak wygra i okaże się, że znów wywaliłam pieniądze w błoto inwestując w lampę czy kursy. Wiadomo, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana;) Na moje szczęście wyszło inaczej. I po pierwszym kursie przyszedł czas na level wyżej – kurs z metody żelowej. Małymi kroczkami zrodziła się pasja. Cały ten paznokciowy flow trwa do dziś. A wspomniana cierpliwość jest w ten sposób ulepszana. Wszystko na plus, tak samo jak na duży plus można zaliczyć sam manicure hybrydowy. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że płynie z niego więcej zalet niż ze zwykłych lakierów do paznokci?

Dziś przychodzę do Was z kilkoma korzyściami wynikającymi z noszenia manicure hybrydowego, ale żeby nie było tak kolorowo to przedstawię Wam również swoją wizję, co do negatywnych skutków. I moje małe osobliwe spostrzeżenie. Dobra ja tu pierdu, pierdu a temat czeka. Nie przedłużając …

ZALETY MANICURE HYBRYDOWEGO

Trwałość – to zdecydowany plus takich paznokci. Producenci rekomendują do 21 dni utrzymywania się produktu, co znaczy, że nie musisz odwiedzać często swojej kosmetyczki. Wystarczy raz na 3 tygodnie spotkać się na popychanie pierdów i znów możesz cieszyć się odświeżonym manicure. Czyż nie piękne? :D

Szybkość wykonania – może nie chodzi mi tu głównie o samo wykonanie, a raczej o fakt, że po skończeniu pracy nie musimy przebierać nogami z niecierpliwością aż masa wyschnie. Całość trwa jakieś 45 minut i po tym czasie jesteśmy wolne, możemy rzucić się w wir codziennych obowiązków bez obaw, że za moment coś zejdzie, bo nie doschło.

Kolorystyka – od samego patrzenia głowa boli. Producenci, co rusz zasypują nas nowościami kolorystycznymi, możliwość wykonania dodatkowych zdobień jest równie duża, wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji osoby zajmującej się Twoimi paznokietkami (od cekinów, po folie transferowe czy różne efekty jak i nailart, – który pchnie prężnie do przodu)

Efekt - przez cały okres noszenia jest intensywny oraz wygląda na świeży w każdym momencie (nienaruszone paznokcie, szpeci jedynie duży odrost - choć zawsze możesz spotykać się częściej ze swoją stylistką, każda okazja jest dobra by popychać ów pierdoły :D)


WADY MANICURE HYBRYDOWEGO

Nie jest to przyjemność dla każdego – ostatnio dość często spotykam się, na różnych grupach, ze stwierdzeniem, że dana marka lakierów zaczęła uczulać. Na szczęście mnie ten problem nie dotyczy. Jeśli uczula Cię lakiery hybrydowy, podziel się w komentarzu objawami, jakie występują podczas takiej alergii. Chętnie się z nimi zapoznam, bo szczerze powiem, że nigdy osobiście się z tym nie spotkałam. A tak zupełnie odbiegając od tematu, co w dzisiejszych czasach nie uczula?

Aceton używany do ściągnięcia hybrydy wysusza paznokcie, przez co stają się kruche i łamliwe. Na szczęście i na to jest sposób. Coraz więcej stylistek korzysta z frezarki podczas przygotowywania płytki paznokcia do zabiegu. Mam w planach zakupić taką, ale jeszcze się nie zdecydowałam, co do rodzaju.

Urazy mechaniczne – od nich nie uciekniesz, hybryda nie chroni, choć w wielu przypadkach może tak być. Podczas mocnego uderzenia zdarza się tak, iż po prostu łamie nam się cały paznokieć wraz z lakierem

Pomimo swoich wad uważam jednak ten rodzaj manicure za coś fantastycznego. W moim kuferku nie ma już zwykłych lakierów, które kiedyś kupowałam na potęgę. Trwałość i wybór przeróżnych kolorów, jak i zdobień, do mnie przemawiają. Inwestuje w coraz to nowsze hybryd i każdy zakup, choć jednej buteleczki, cieszy mnie niczym dziecko otwierające prezenty w święta bożego narodzenia. 

Hybryda vs. Tarczyca 

Tak jak wspominałam na początku, czas na moje osobliwe spostrzeżenie. Tutaj słów kilka z moich indywidualnych obserwacji, dotyczących mojej osoby. Niepoparte żadnymi badaniami. Podkreślam, że chodzi o mnie. Otóż, nieświadoma problemów z tarczycą i długo przed zakupieniem własnego zestawu do wykonywania paznokci, jak każda kobieta udawałam się do kosmetyczki. (A że siostrę mam ze skilem do tego, to wiadomo, kim ów kosmetyczka była;)) Moje paznokcie od pierwszej aplikacji pokochały ten manicure. Wróć. 

Nie! To nie była miłość od pierwszego wykonania. 

A może była, ale chwilowa. Radość i fascynacja nie trwała zbyt długo, bagatela trwało to maks. trzy dni. Do pierwszego odpryśnięcia lakieru, co wkurzało mnie totalnie. Gdzie tu gwarancja producentów? A że nerwus ze mnie, wszystko od razu pożerałam i zrywałam. Niszcząc w ten sposób swoją płytkę paznokci i cały ten niby piękny manicure. (Błagam nie rób tego!) 

Dawałam sobie i swoim paznokciom kilka takich szans, a lakier wciąż odchodził i odpryskiwał po kilku dniach. A po umyciu naczyń schodził całymi płatami. Nawet skorzystałam z usług innej kosmetyczki – nie siostry, – co i tak kończyło się jak w przypadkach powyżej. 


Klapa! Hybrydy nie dla mnie! 

Zażenowana takim stanem rzeczy, zaczęłam szukać odpowiedzi w sieci. Kosmetyczki uważały, że taka moja natura, że płytka paznokcia zbyt tłusta i nic tego nie zmieni. Swoje żale skierowałam do Wujka Google, przecież on ma zawszę złotą radę dla każdego. Tak było i w moim przypadku, (choć nie wiem czy taka złota, bo nieoparta na żadnych badaniach), ale coś zaczęło świtać w mózgownicy. Pojawiały się wypowiedzi dziewczyn, które twierdziły ze problemy tarczycy mają wpływ na trwałość hybrydy na naszych paznokciach. Jedna, dwie czy dziesięć takich wypowiedzi. Moją uwagę przykuły słowa „nieleczona tarczyca może być przyczyną zbyt krótkiego czasu utrzymywania się hybrydy”. 


Logicznie do tego podeszłam i w październiku zeszłego roku wykonałam USG, diagnoza - guzki na tarczycy. Od grudnia zaczęłam leczenie hormonami, ponieważ poziom TSH okazał się za wysoki - uuu nieleczona tarczyca!!! Po upływie dwóch miesięcy od rozpoczęcia terapii mogę powiedzieć, że problem z odpryskiwaniem czy odchodzeniem całymi płatami hybrydy od paznokcia już mnie nie dotyczy. Czyli zależność jest! Wg mnie oczywiście, że jest! Teraz cieszę się pięknym i trwałym manicure hybrydowym a poziom hormonów mam pod stałą kontrolą lekarza. 

Jeśli masz podobny problem do mojego, proszé sprawdź swój poziom hormonu TSH. To nic nie kosztuje a możesz sobie pomóc. I tu nie chodzi o paznokcie, chodzi o Twoje zdrowie, które jest najważniejsze. Pamiétaj zdrowie jak i życie mamy jedno <3


Komentarze

  1. Odkąd poznałam i polubiłam to nie wyobrażam sobie życia bez hybrydy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że to bardzo przydatny wpis. Nie wiedziałam, że przy nie leczonej tarczycy może odpryskiwać hybryda- dobrze to wiedzieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że tak piszesz. Ten post to taka lekka moja przestroga by jednak słuchać swojego ciała 😊

      Usuń
    2. Justyna2/19/2018

      A może tu nie chodzi tylko o nie leczonej tarczycy? Moja mama jest po zabiegu jest pod kontrolą a wpis jakby nadal o niej... Lakier pdf jej się nawet żel nie trzyma....

      Usuń
    3. A poziom hormonów u mamy w porządku?

      Usuń
  3. Nigdy bym nie pomyślała, że trwałość hybryd może być uzależniona od chorób tarczycy! Niby taka bzdura, a może uratować nasze zdrowie... Bardzo cenny post! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, wszystko to dotyczy mojej osoby. Nie daje pewności ze u osoby X czy Z też może być taki problem. Ale warto sie zastanowić. I ewentualnie przebadać 😉

      Usuń
  4. Nigdy bym sama nie powiązana problemów z tarczyca do paznokci hybrydowych. Jak to mówią człowiek uczy się całe życie a i tak głupi umiera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie zdanie jest takie trafne i prawdziwe. sama często tak mówię 😉

      Usuń
  5. Anonimowy2/18/2018

    Potwierdzam! Miałam ten sam problem - hybryda po 1-2 dniach odchodziła płatem, a paznokcie wiecznie połamane. Badania, wyniki i szok - niedoczynność tarczycy. Odkąd biorę hormony i wit. A+E spokojnie mogę cieszyć się moimi pazurkami przez 2tygodnie (zapewne i dłużej, ale po tym czasie, jak dla mnie, odrost jest już za duży i ściągam) ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zapomniałam dodać we wpisie że również codziennie przyjmuję witamine D. I tez mam ten problem z odrostem - wolę częściej sciagać niz chodzić z takimi wyrostkami 😌

      Usuń
  6. nie wyobrażam sobie życia bez hybrydy, na szczęście problem z tarczycą póki co mnie się nie tyczy, szkoda, ze Twoja historia sie tak zakończyła:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że lekarz podczas najbliższej wizyty będzie miał dla mnie dobre wieści. Jak to sie mówią lepiej późno niż wcale. Także niema tego złego co by ba dobre nie wyszło. Bądźmy optymistami 😊

      Usuń
  7. Cieszę się, że mogłam się dowiedzieć czegoś nowego. Bardzo lubię hybrydy i początkowo też odchodziły mi płatami. Teraz jest zdecydowanie lepiej :) Nie mam takiego problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trwałość hybrydy zależy również od prawidłowej aplikacji produktu jak i przygotowanie płytki paznokcia. 😊

      Usuń
  8. Hybrydy to dla mnie zbawienie. Nigdy nie miałabym takich paznokci jakie mam teraz, gdyby nie one. Moje paznokcie zawsze były łamliwe i strasznie miękkie. Dosłownie nic im nie pomagało. Teraz jestem o nie spokojna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja unikam hybryd. Nie od dziś wiadomo, że lampy UV emitują rakotwórcze światło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie mam problemów z trwałością hybryd, ale muszę sobie od nich robic co jakiś czas przerwy. Mimo wszystko wolę je niż zwykle lakiery :) Nie pomyślałabym, że tarczyca może miec wpływ na trwałośc.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy2/19/2018

    Miałam dokładnie to samo. Chodziłam do kosmetyczki i po 3/4 dniach odpryski,lakier sciagalam dosłownie płatami��. Do tego senność, ospałość,, wypadające paznokcie, brak możliwości przytycia- choć ma to swoje + ��.Aż w końcu wykonałam testy: TSH, FT3, FT4, poziom witaminy D3 i USG tarczycy.Diagnoza- niedoczynność tarczycy, choroba Hashimoto oraz znaczny niedobór witaminy D3. Od czerwca przyjmuje hormony oraz wit.D.
    Paznokietki trzymają się perfekcyjnie�� ok.3 tyg.pozniej wiadomo odrost... więc ściągam. Zmiana zauważalna i na paznokciach i włosach oraz w moim samopoczuciu �� Pozdrawiam Ania ��

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam niedawno zestaw i póki co miałam hybrydy 1 raz. Nawet spoko. Właśnie chcę sobie zrobić na ten weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mimo, iż leczę niedoczynność tarczycy, ale Hashimoto - przewlekły stan zaplany w organizmie robi swoje i właśnie ubolewam, że hybryda, rzęski i inne sztuczniaczki nie chcą się trzymać:(.
    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro że masz tak duże problemy ze zdrowiem. Mam nadzieję że dopatrzysz się piękna jakie tkwi w naturze a cały ten boom na sztuczne rzęsy, paznokcie cycki czy usta nie zawładnie światem i umysłami ludzkimi. Bo do wszystkiego wiadomo umiar musi być 😊 pozdrawiamm Cię cieplutko 💖

      Usuń
  14. Też robię hybrydy jest czas, że sie trzymają dobrze ,a bywa też tak ,ze schodzą płatami. Tylko ja grzebie przy paznokciach zaraz szukam czu gdzieś soe zadziera. Na tarczyce jak wiesz tez Choruje. I czy ja czy kosmetyczka mi robiła to właśnie raz sie trzymały raz nie. A hormony caly czas szwankują. Mam nowego lekarza ,który mnie tetaz prowAdzi w kierunku uregulowania tsh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Ci jeśli chodzi o brak stabilności tych hormonów. U mnie z kolei wykazały chorobę Hashimoto :\ Polecam zrobić mały detoks w malowaniu paznokci tak by mogły zaczerpnąć świeżego powietrza ;)

      Usuń
  15. Sama wielokrotnie miałam chęć na zrobienie hybrydy u kosmetyczki, ale jakoś nie doszło to do skutku... Jakoś chyba jestem uzależniona od rytuału cotygodniowego malowania pazurków. A co do tarczycy, to biorę hormony od jakiś 13 lat i rzeczywiście wierzę w to, że może mieć to związek z utrzymaniem się hybrydy na pazurkach. Przy tej chorobie wiele rzeczy może nie działać, tak jak powinno ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem bardzo wdzięczna za pozostawienie komentarza 😊

instagram @karellauk

Copyright © Karella