Nudziaki wersja dla każdego | Moja mała kolekcja


W świecie barw zdecydowanie królują i każda z Was z pewnością, choć raz miała je na swoich paznokciach. Odnajdują się w każdej stylizacji, którą podkreślają z elegancją.

                      Ponadczasowe. Uniwersalne. Delikatne.

Jestem nimi zauroczona, dlatego nudziaki często goszczą na moich paznokciach. Idealnie uzupełniają każdą moją stylizacje, nadają się zarówno do wyjściowych, jak i sportowych out fitów. Odcieni jest, co niemiara, a ja przepadam z każdą nową buteleczką. I ciągle sobie powtarzam
Nie, nie tym razem! Karolina wymaluj te, które posiadasz!

Jak możecie się domyślić często przegrywam tę wewnętrzną, nierówną walkę. Lakierów hybrydowych posiadam jakieś 30 sztuk. Od czerwieni po pastele, ale oczywiście w mojej kolekcji nie mogło zabraknąć tych w tonacji nude. W końcu moja przygoda z hybrydami rozpoczęła się od zakupu zestawu wraz z kolorem Classic Nude od Semilac. Wracając do mojej kolekcji, spośród 30 wspomnianych buteleczek 7 z nich to właśnie nudziaki. 
Najchętniej noszę jeden kolor w danym momencie. Taka wersja odcieni nude zdecydowanie przypadła mi do gusty. Bywa i tak, że kombinuje i łączę w jednej stylizacji kilka lakierów z tej grupy kolorystycznej, – ale to rzadkość. Nudziaki przeważnie wybieram, gdy zapuszczam paznokcie. Pięknie wydłużają i wysmuklają palce u dłoni. W mojej skromnej kolekcji udało mi się zgromadzić kolory, które świetnie prezentują się solo oraz w różnych połączeniach. A oto i one
Classic Nude – od niego wszystko się zaczęło, brudny pastelowy róż to jedyne, co przychodzi mi do głowy, gdy na niego patrzę
Yasmin Kiss – bardzo jaśniutki kolorek od Semilac, po nałożeniu trzech barw cieszy moje oko dokładnym kryciem.
Indian Roses – intensywna barwa, bardziej nasycony niż 004 aczkolwiek piękniejszy
Frappe – kolor, który ujęłabym tak mleko z kawą. 
Mamarazzi – delikatny cielisty kolor, nierzucający się w oczy
Midnight Samba – brokat, który ubarwi każdą stylizacje. Etykieta znacznie odbiega od tego, co mamy w środku, ale mimo to i tak jest uroczy. Bo Nude nie znaczy Nudne ;)
Mulled Wine – trafił do mojej kolekcji, jako ostatni i jeśli miałabym pokazać swój faworyt byłby to właśnie ten lakier od NeoNail. Macie możliwość zobaczyć go na zdjęciu u góry

Jest dużo więcej kolorów w tej tonacji, które czekają w kolejce do kupna. Kuszą za każdym razem, gdy robię zamówienie lub wyciągam szyje w sklepach stacjonarnych. Myślę jednak o zdrowym rozsądku i staram się zachować umiar. Cierpliwie poczekam, aż obecne kolory wymaluje by dopiero wtedy skusić się na zakup nowych sztuk.

Masz swoje ulubione lakiery w tych odcieniach? Daj znać w komentarzu, może jakiś trafi na listę Do zakupu, by poszerzyć moją kolekcję, gdy obecne będą na wykończeniu.

Do następnego!


Komentarze

  1. Ja uwielbiam beżowy kolor paznokci, jest bardzo kobiecy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie wolę czerwone paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię czerwienie, ale preferuje je na dłuższych paznokciach. Wtedy jakoś bardziej mi się podobają :)

      Usuń
  3. Uwielbiam nude na paznokciach! Niby taki 'nijaki', a nigdy się nie nudzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że tak jest? Zawsze można je lekko podrasować dodając jakiś błyszczący akcent lub ostatnio takie modne kropeczki :)

      Usuń
  4. Uwielbiam nudziaki - są uniwersalne, dzięki czemu pasują zawsze i wszędzie! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem bardzo wdzięczna za pozostawienie komentarza 😊

instagram @karellauk

Copyright © Karella