Claresa - lakiery hybrydowe | Nowości w kuferku
Ostatnio
wpadła mi kolejna przesyłka od zaprzyjaźnionej firmy Claresa. Jako że moje
paznokcie u dłoni są w lekkiej regeneracji postanowiłam przetestować nowości na
paznokciach u stóp. Przecież stopy to część naszego ciała, to, że, na co dzień
i w dodatku w okresie jesienno zimowym nie są eksponowane to nie znaczy, że
mogą zostać zapomniane. Warto dbać o stopy przez cały rok, bez względu na panującą
pogodę za oknem. Poza tym pomalowane pazurki stóp wydają się takie kobiece i
subtelne bez względu na porę roku. A ja lubię czuć się dobrze we własnym ciele
zawsze
Tym
razem marka przesłała mi 3 kolory, oliwkę do skórek, podkładkę do robienia
zdjęć naszym stylizacjom oraz parę pilników wraz z podstawką do telefonu. Jeśli
chodzi o samą przesyłkę, tym razem nie zastałam w niej ani miłego liściku ani
też ładnie zapakowanych produktów. A szkoda, bo to oko cieszy i w sercu tak
jakoś raźniej. Produkty były po prostu zawinięte w folie bąbelkową i przesłane
w kopercie.
Byłam
bardzo ciekawa tych produktów. O pierwszej tego typu przesyłce pisałam Wam
tutaj - klik Mogliście tam przeczytać, o moim wysokim poziomie zażenowania
pędzelkami w tych lakierach. Z tego też względu w miarę możliwości szybko
zabrałam się za malowanie i testowanie. Już podczas ubarwiania swojego wzornika
zauważyłam, że pędzelki są jakieś inne. Ale czy lepsze niż ostatnio? O tym
zadecydował ostateczny test, czyli malowanie po płytce paznokcia. Byłam w
szoku, że struktura pędzla a raczej jego włosia różni się od poprzednich. Jest
o wiele bardziej miększa, ale jeszcze nie tak bardzo jakby mi to pasowało. I od
razu mówię nie jest to przyzwyczajenie. Nie używałam lakierów z pierwszej
przesyłki do wykonania dziesiątek stylizacji.
Cuticle Oil Honey Touch mleko i miód oliwka do skórek o bardzo intensywnym i przyjemnym zapachu. Zmiękcza i nawilża skórki wokół paznokci na długie godziny. Stosowałam ją u dłoni codziennie przez dwa tygodnie. Najdrobniejsze przesuszenia zniknęły, a nieestetyczne zadziorki już się nie pokazały. Gorąco polecam Wam ten produkt. Moje skórki w delikatny sposób były rzeczywiście nawilżone i zmiękczone. Nie musi służyć jedynie do wykończenia stylizacji a do ogólnej pielęgnacji Waszych paznokci. Oliwka poprawia kondycję skórek przy paznokciach.
Moja mini kolekcja lakierów hybrydowych tej marki pomalutku się powiększa. Poniżej na zdjęciu prezentuje Wam wszystkie jakie posiadam na obecną chwilę. Trzy pierwsze są z poprzedniej przesyłki. Kolejne trzy – to obecne nowości w moim kuferku. Wiecie co mi się w nich spodobało od razu poza kolorystyką? Nezewnictwo poszczególnych kolorów. Sami powiedzcie czy nie są pomysłowe.
Od lewej: Moja mini kolekcja lakierów hybrydowych tej marki pomalutku się powiększa. Poniżej na zdjęciu prezentuje Wam wszystkie jakie posiadam na obecną chwilę. Trzy pierwsze są z poprzedniej przesyłki. Kolejne trzy – to obecne nowości w moim kuferku. Wiecie co mi się w nich spodobało od razu poza kolorystyką? Nezewnictwo poszczególnych kolorów. Sami powiedzcie czy nie są pomysłowe.
Grey Crocodile, Grey Mouse, Pink Blink – o tych kolorach
mogliście poczytać TUTAJ
Pink Mouse - ostatnimi czasy jestem zauroczona perłowymi
kolorami. A że wiosna do
nas zawitała, to i tym razem postanowiłam upiększyć swoje paznokcie u stóp
właśnie tym kolorem. Idealne krycie uzyskałam nakładając dwie warstwy lakieru,
nie pozostawiał smug ani nieestetycznych zacieków. Rozprowadzał się naprawdę dobrze.
Pink Frog – kolor z tych bardziej neonowych. Odpowiednio gęsty i równie łatwy w aplikacji jak dwa pozostałe kolry marki Claresa. Idealnie nada się na ciepłe słoneczne dni. Bardzo podoba mi się ten odcień, w moim kuferku dotychczas był tylko jeden neonowy lakier.
Pilniczki, jakie
otrzymałam to te z gradacją 100/180 i 180/240 szczerze to nie widziałam różnicy
między ziarnami. Produkt jest dość miękki i pęka przy najmniejszym wygięciu go.
Jeśli chodzi o opiłowanie naturalnej płytki paznokcia to sobie znakomicie dają
radę. Generalnie jestem przyzwyczajona do dość solidnych, mocnych i grubych
pilników. Te od Claresa są zdecydowanie delikatniejsze, ale nie są najgorsze.
Jako że paznokcie u dłoni są w regeneracji idealnie opiłowują ich wolny brzeg.
OGÓLNA OPINIA O PRZYSŁANYCH PRODUKTACH
Przyznaję z
ręką na sercu, że z lakierów hybrydowych tym razem jestem bardzo, ale to bardzo
zadowolona. Pod każdym względem, czy to kolorystycznym czy jakościowym.
Pędzelek sunie po płytce bez większych problemów. Krycie
poszczególnych kolorów nie przysparza kłopotów, zamierzony efekt osiągamy po
dwóch warstwach. Te hybrydy od Claresa nie pozostawiają smug ani zacieków na paznokciach. W buteleczkach nie zauważyłam jakiś niechcianych pyłków, które utrudniłyby ich aplikację. Jeśli
chodzi o ten zestaw lakierów a poprzedni, to jestem miło zaskoczona, te już nie
są tak gęste jak pierwsze trzy, które otrzymałam od firmy, – co działa na duży
plus. Odniosłam wrażenie, że produkt jest zdecydowanie lepiej wyważony. Są to
lakiery hybrydowe bardzo mocno napigmentowane, a taka kolej rzeczy zdecydowanie
przypada mi do gustu :)
Do
następnego!
Ten ciemno różowy i szary są piękne :) Dokładnie takie paznokcie miałam ostatnio :) W ogóle zawsze była "nieróżowa", a ostatnio coraz częściej mam jakieś akcenty różowe w manicure czy w ubiorze :)
OdpowiedzUsuńHa! To tak jak u mnie, cos mnie ciągnie w stronę różu choć przez lata nie lubiłam się z tym kolorem. Ale teraz częściej zerkam nawet ba ciuchy w tym odcieniu 🙊🙈
UsuńFajne kolorki, w sumie wszystkie mi się podobają :-) Niestety moje paznokcie nie lubią hybryd :-(
OdpowiedzUsuńA co jest tego powodem?
UsuńZastanawiałam się nad zrobieniem sobie trwałego koloru,ale odrzuca mnie fakt, że jak zacznę, to już będę musiała regularnie malować...
OdpowiedzUsuńA nie pomyślałaś że jak zaczniesz to się wkręcisz i będziesz chciała więcej?
UsuńKolory są zachęcające, ja zazwyczaj zostaję przy naturalnych odcieniach, ale te też są fajne:)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie nie mieć pomalowanych paznokci, ale nigdy nie miałam hybrydy. Boję się, że zniszczy mi paznokcie, bo mam naprawdę kruche.
OdpowiedzUsuńHybryda nie niszczy paznokci. Robi to nieumiejętne ściągnięcie lakieru hybrydowego, skubanie i zrywanie produktu z paznokci ;)
UsuńKolory śliczne. Choć rzadko maluję paznokcie, bo lakier jakoś nie chce się trzymać. Nawet hybrydy nie utrztmuja sie dluzej niz kilka dni.
OdpowiedzUsuńOdsyłam do postu WADY I ZALETY... w nim jest wzmianka odnośnie problemów z tarczycą i jaki to ma związek na hybrydy ;)
UsuńTemat całkowicie dla mnie obcy choć swego czasu na blogu popełniłem wpis - "Jak naprawić złamany paznokieć" ;)
OdpowiedzUsuńJa od pół roku nie maluję już sama paznokci tylko chodzę na hybrydy do kosmetyczki. Kolorki 006 i 518 są w moim guście :)
OdpowiedzUsuńhybrydy uzależniają :)
Usuńidealne na paznokcie u stóp :Pi fajne kolorki :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, szczególnie ten delikatny fiolet niczym bez.
OdpowiedzUsuń