Denko, czyli było minęło || no 2
Ostatnio miałam fale - fale kosmetyków,
które się pokończyły. Dosłownie w jednym tygodniu dobijały dna praktycznie
wszystkie produkty, które stosuje na co dzień. Tym razem będzie ich znacznie
więcej niż przy pierwszym Denko, czyli było minęło. Nawet teraz
znajdzie się coś z kolorówki, ale głównie to produkty do pielęgnacji dobiły
dna. Krótko zwięźle i na temat. No dobra, może i krótko nie będzie ale sami
zobaczcie :)
Fruits scrub do ciała - nie bijcie :D To bardzo słaba
rzecz, jaką zakupiłam a na mojej półce jeszcze jedna taka tuba czeka do
zużycia. Kupiłam z jednego powodu. Zapach! No taki bombowy ze nie mogłam się
oprzeć, cena za jedną sztukę to całe 0,50p (oczywiście na promkach) Obłędny
zapach i soczysty kolor przyciągnęły mnie do tego produktu. Konsystencja rzadka
i leista, drobinki ledwo wyczuwalne. Nie spełnił swojej funkcji jakoby, nie
ścierał martwego naskórka Wykorzystywałam go do mycia ciała zamiast żelu,
stosując na szorstką powierzchnię gąbki. O dziwo nie wysuszał mojej skłonnej do
tego skóry. Zapach pomarańczy i pomelo unosił się stosunkowo długo jak na
produkt w tej cenie. W składzie nie znalazłam nic, co mogłoby mnie zaniepokoić.
Uważam, że jest całkiem, całkiem no, ale niepowalający. Choć nie wiem czy ten
zapach nie przywoła mnie jeszcze kiedyś.
Nivea Aqua Effect regenerujący krem na
noc jeden z lepszych nawilżających
kremów, jakie miałam w swoim posiadaniu. Półtłusty, biały krem, zamknięty w
szklanym słoiczku. Bardzo wydajny. Drażniące w nim jest to, że długo się
wchłania. Twarz po nim świeci się w najlepsze, ale jako że przeznaczony jest na
noc, nie sprawiało mi to problemu. No, ale spełnia swoje zadanie regeneruje i
nawilża, nie da się mu tego zaprzeczyć. Choć przyznaje, że jego następca jest w
tym lepszy.
Nivea płyn micelarny - dobrze zmywa makijaż. Używam go również w celu przemywania twarzy na noc, gdy nie nakładam na
siebie makeupu. Czasami (naprzemiennie z wodą różaną) rano przetrę sobie nim
twarz, ponieważ nie przepada(ła)m za myciem twarzy wodą. Dobrze oczyszcza, nie
pozostawiając efektu ściągniętej skóry. Moja buzia toleruje przeróżne płyny
micelarne. Mam jeszcze jeden w zapasie (ach te promki 1+1 :D) 400 mililitrów
wystarczyło mi na bardzo długo, ale może dlatego, że zimą nieczęsto nosiłam
makijaż.
Pozostając w temacie demakijażu - produkt, dla którego nie szukam zamiennika i tym sposobem zawsze mam na półce
dodatkową buteleczkę z tym mleczkiem od Avon. Nie podrażnia moich
oczy, nie powoduje łzawienia i nieprzyjemnego szczypania. Skóra wokół oczu jest
przyjemnie nawilżona. Brak jakichkolwiek zaczerwienień. Stosuje jedynie by zmyć
tusz i cienie. Tym sposobem jedna taka 200 mililitrowa pojemność produktu
wystarczy mi na dobre 5 miesięcy. Generalnie polecam ten produkt każdemu, kto
pyta o demakijaż. Jest nieodłącznym elementem w wieczornej pielęgnacji. Dla
mnie BOMBA ! (:
Baby Dove płyn do kąpieli i mycia włosów - coś dla tych maluszków. Odkąd
przeprowadziłam się do Anglii przerzuciłam się z firmy Bambino na Baby Dove,
czy ubolewam? Ni skąd! Skóra mojego dziecka jest idealnie nawilżona po kąpieli.
Ma bardzo delikatny zapach. Myjemy nim głowę córce, nie szczypie w oczy,
Niestety plącze lekko włosy i mamy małe wyzwanie przy rozczesywaniu, ale idzie
znieść. Kolejnym minusem jest pompka, niestety chodzi niesprawnie. Za każdym
razem wracam do tego produktu i za każdym razem jest ten problem, nie odbija
dość energicznie. Muszę długo czekać, aby nabrać kolejną dozę produktu. Trochę
żenujące, ale jak widać da się z tym żyć, skoro to już któraś z kolei butelka w
naszym użyciu. Czasami jej go podbieram ;)


Krem do rąk Neutrogena Malina Nordycka generalnie najlepszy, jaki miałam
dotychczas. Żaden inny zamiennik nie sprostał mym oczekiwaniom. Wracam do tego
kremu, gdy tylko mogę. Ma piękny zapach, szybko się wchłania a przy tym jest
mega wydajny. Już niewielka doza tego produktu oczaruje Cię swoją
jakością. Intensywnie nawilża, odżywia i regeneruje moje dłonie. Dzięki niemu
kondycja moich skórek uległa znacznej poprawie. Nie powiem Wam, które to moje
opakowanie, a mam jeszcze z półtora w zapasie 😊

Ostatnimi czasy zużyłam również
kilka maseczek do twarzy, o czym mogliście poczytać już na
blogu. Mam w zapasie dużo przeróżnych produktów tego typu, jestem uzależniona
od nich. Lubię w spokojne i ciche wieczory w taki sposób się zrelaksować.
Czasami relaks ten przenosi się do wanny, gdy wiem, że spędzę w niej znacznie
więcej czasu niż przypuszczałam:) O maseczkowych zużyciach możecie
poczytać TUTAJ
I przyszedł czas na jeden produkt z
kolorówki Tusz do rzęs ONE DOUBLE EFFECT - nie będę zbyt dużo
się rozpisywać, jest to odkrycie ubiegłego roku. Na obecną chwile numer 1 w
tuszach do rzęs, jakie posiadałam :) Więcej możesz poczytać o tym
produkcie TUTAJ
Były jeszcze cztery saszetki
jednorazowych produktów. Trzy z nich to kremy do buzi od
polskich producentów oraz natłuszczający olejek do kąpieli i pod
prysznic. Dużo nie mogę napisać o tych produktach, ale powiem Wam, że
pierwsze wrażenie odnośnie kremu na dzień i na noc marki Biolaven jest
pozytywne. Lekki krem, który szybko się wchłania pozostawiając skórę gładką i
nawilżoną. Z pewnością skuszę się na pełnowymiarowe produkty, ale muszę
najpierw skończyć swoje obecne zapasy J Jeśli chodzi o próbkę lekkiego
kremu brzozowego od Sylveco to również się nie zawiodłam, skóra była
wygładzona i przyjemna w dotyku.
Tak właśnie
prezentują się zużycia minionych dni. Nie spodziewałam się, że uzbiera się
tego aż tyle. Ale jak widać jest to możliwe, co wcześniej było dla mnie nie do
pomyślenia. A może, macie ochotę na takie wpisy regularnie, np. raz w miesiącu?

Do następnego!
Chętnie wypróbowałabym ten krem do rąk z maliną nordycką. Musi bosko pachnąć 😍
OdpowiedzUsuńTak też jest. Jakościowo też bardzo dobry produkt 👊😊
UsuńKorzystam z balsamów Dove i jestem bardzo zadowolona.No a nivea to klasa sama dla siebie.
OdpowiedzUsuńUżywałam swego czasu serii Biolaven i byłam nie zachwycona. Jest naprawdę super.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jeszcze ani razu nie napotkałam się na inną opinię jeśli chodzi o Biloaven - musi mieć moc ! ♥
UsuńDla mnie Neutrogena wymiata całą resztę moich produktów :)
OdpowiedzUsuńStosowałam tylko ten balsam i używam tego kremy - ale w sieci i wśród znajomych krążą same pozytywne opinie na temat Neutrogeny :)
UsuńOstatnio miałam to samo, wszystkie moje kosmetyki a raczej ich opakowania wylądowały w koszu.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest nas więcej :):D
UsuńTo przerażające ile wy tego panie możecie mieć. ;)
OdpowiedzUsuńSama jestem w szoku - choć u innych widziałam znacznie więcej :D
UsuńNie wiem czy wstyd się przyznać - nic nie miałam okazji używać ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie wstyd. Zapewne masz inne produkty po które chętnie sięgasz :)
Usuń