Hallo Autumn

Uwielbiam polską złotą jesień. Zdecydowanie to jedna z dwóch moich ulubionych pór roku Kocham jesień za te piękne barwy jakie maluje nam natura. Za zapach unoszącego się w powietrzu dymu, który wydobywa się z każdego komina w Polsce. Za aurę jaka panuje gdy chłód delikatnie zaczyna doskwierać ale jest jeszcze w miarę znośny niż ten który towarzyszy nam zimą. To jesienią idą w ruch wszystkie szale i grube swetry, które tak bardzo lubię. Cieszę się, że mogę doświadczać czterech pór roku, bo każda przynosi nam coś innego. Każda jest magiczna w danym momencie. I każda wkurza tak samo, gdy już matka natura zaczyna przeginać :) Mnie zdecydowanie zawsze urzeka wczesna jesień i wczesna wiosna (: Uwielbiam tę pierwszą przede wszystkim za możliwość noszenia warstw! Jak wiecie "cebula ma warstwy i ogr ma warstwy" Karolina też ma zawsze warstwy :D 
Prezentuje Wam mój pomysł na jesienny outfit. Co prawda w spodnie już dawno się nie mieszczę, buty poszły w kosz a Chłop podjumał czapkę do własnego użytku to reszta zostaje bez zmian. Dalej uwielbiam ten sweter wygrzebany podczas lumpeksowych łowów. W szafie wciąż wisi ta futrzana kamizelka, która również pochodzi z SH. Kurtkę kupioną w Mohito z dwa lata do tyłu i ten szal, który charakteryzuje mnie na ulicach mojej małej mieściny, dorwany w osiedlowym sklepiku.
Pamietasz Paulina tę sesje i nasz wspólny wypad do Leszna? Miało być szybko a wyszło jak zwykle 😁 Pamietam, że olałam zjazd na uczelni by spędzić z Tobą jak najwięcej czasu 😜 Twórczość Pauliny możecie podziwiać na FB > NIEBANALNA CODZIENNOŚĆ

Co prawda zdjęcia pochodzą z przed dwóch laty ale to wciąż ta sama ja! W swoim żywiole, po drugiej stronie obiektywu. Którego właścicielką jest znakomita Paulina. Dobra, stara znajoma z którą mam nadzieję jeszcze nie jedną sesję zaliczyć. Wzięlo mnie ostatnio na sentymenty. Wygrzebałam te zdjęcia gdzieś na dysku i postanowiłam wrzucić je tutaj, zdradzając tym samym jakiś mały szczegół o swojej osobie. Co prawda w Anglii już dawno daje się wyczuć jesienną aurę ale to dziś witamy się z nia całkowicie na poważnie. Ja tam się cieszę ale mam nadzieję że nie będzie to zbyt deszczowa pora 😁 Kto z Was tak jak ja lubi i nie mógł doczekać się tej pięknej pory roku?



802 Semilac Extend 5in1 Dirty Nude Rose Semilac

Jakiś czas temu marka Semilac wydała na rynek bazę Extend Base, którą są zachwycone wszystkie semigirls a o której pisałam wam TUTAJ Nie musieliśmy długo czekać by marka lakierów hybrydowych powołała do życia dwa inne produkty, które zaczęły sprzedawać się jak świeże bułeczki. Nie pozostało mi nic innego jak po prostu wypróbować jeden z dwóch dostępnych wariantów kolorystycznych. Długo nie musiałam się zastanawiać, na jaki kolor postawić. W moim przypadku padło na
802 Dirty Nude Rose
Jak sama nazwa wskazuje jest to przybrudzony, aczkolwiek delikatny, odcień różu. Jeśli chodzi o kolor to trafia on w moje gusta. Kobiecy i elegancki. Oczami wyobraźni widzę go w przeróżnych ślubnych zdobieniach. By z elegancją podkreślił zarówno urodę jak i stylizację panny młodej.

Produkt ma delikatnie rzadszą konsystencją niż klasyczna Semilac Extend Base. W związku z tym zalecamy utwardzanie nałożonej warstwy Semilac Extend 5in1 bezpośrednio po jej aplikacji.
Po odkręceniu buteleczki możemy od razu ocenić, że jest to lakier o bardzo gęstej konsystencji. Zupełnie innej niż pisze producent. Ta konsystencja jest bardzo mocno plastyczna. Stanowczo gęściejszy niż pierwotna wersja basy. Powoduje trudności w nałożeniu idealnie równej warstwy lakieru na powierzchni paznokcia. Należy z dokładnością i precyzją muskać pędzelkiem po płytce. Produkt ten ma tendencję do robienie tzw. garbów na wolnym brzegu, co wygląda niechlujnie. Podczas jego zabezpieczenia warto otrzeć pędzelek o wlot butelki i jeszcze raz przeciągnąć nim po paznokciu , aby wyeliminować ewentualne zgrubienie. By tego uniknąć musimy nakładać naprawdę cienką warstwę lakieru na pędzelek i starać się szybkim ruchem zmalować całą płytkę, po czym utwardzić w lampie gdyż lubi "uciekać" z wolnego brzegu. Jeśli chcemy użyć lakieru, jako bazy/koloru/topu w jednym, musimy nanieść na paznokcia trzy cienkie warstwy, aby uzyskać pełne krycie. Po nałożeniu pierwszej warstwy paznokieć jest lekko utwardzony. Dla osoby o kruchej i cienkiej płytce niestety trzy warstwy tego produktu będą niewystarczające. Polecam wesprzeć się Extend Base :) Jeśli chodzi o trwałość produktu, którego użyjecie, jako bazy/koloru/topu to niestety, ale w moim przypadku okazał się klapą. Lakier na paznokciach, które były pokryte jedynie nim zszedł po dwóch/trzech dniach od aplikacji. Ale to u mnie. Osobie, której wykonałam mani nie ma żadnych problemów ;) Produkt położony na Extend Base trzymał się bez zarzutów do następnej zmiany manicure. Jedna buteleczka mieści w sobie 7ml produktu a kosztuje 39,00zł Wydaje mi się, że to odrobinę za dużo, jeśli zobaczymy na cenę pierwotnej wersji Extend Base. Ale to już jest kwestią indywidualnych upodobań ;) Tak lakier prezentuje się w świetle dziennym na moich paznokciach. 

Znasz te dwie nowości marki Semilac?

Projeky denko, czyli bylo minęło | No 5


Kolejne zużycia wpadły. Nie mogłam się doczekać aż pozbędę się tych pustych opakowań z pokoju. Choć od momentu zrobienia zdjęć i napisania pierwszych wersów tego postu minęło sporo czasu. Reklamówka z pustymi opakowaniami znowu zaczyna się zapełniać. Ale zmobilizowałam się by dokończyć i wcisnąć przycisk OPUBLIKUJ. Tak też bez zbędnych ceregieli zapraszam Was do zapoznania się z produktami, jakie ostatnio miałam możliwość skończyć. Sami sprawdźcie czy zdały u mnie egzamin czy też nie ;)

CIAŁO

 Le Petit Marseiliais Biała brzoskwinia i nektaryna, delikatny żel pod prysznic, który swoim orzeźwiającym zapachem sprawia, iż można zwariować. Przyjemny i wydajny produkt. Nie podrażnia ani też nie przesusza skóry. Bardzo się z nim polubiłam i sięgnę po niego jeszcze nie raz.

 Isana kids idealny produkt myjący 2in1 dla mojej córki. Delikatnie myje, nie podrażnia i nie sprawia kłopotów podczas rozczesywania włosy. Na IG znajdziecie dużo więcej na jego temat :*

Ziaja Ceramidy, kremowe mydło do mycia ciała, pod prysznic i do kąpieli, w głębi ducha modliłam się, aby jak najszybciej dobiło dna. Zapach odrzucił mnie od niego na samym początku. Z bólem serca sięgałam po ten produkt.
WŁOSY

Argan Oil Joanna bardzo przyjemna arganowa odżywka do włosów. Nie mam nic jej do zarzucenia poza tym, że jest bardzo rzadka. Wystarczyła mi na jakiś miesiąc używania

Alterra Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych. Co prawda nie mam włosów Zniszczonych, ale są przesuszone. Ten naturalny szampon zdał egzamin na 3+ w moim przypadku. Pienić zaczyna się przy drugim myciu. A ja lubię, gdy szampon się pieni podczas mycia włosów. Wydaje mi się, że idealnie nada się dla posiadaczek włosów cienkich. U mnie bardzo szybko się skoczył, bo tych włosów na głowie mam sporo. Włosy po nim są miękkie oraz sypkie pod palcami. Nawilżenie nijakie.

✓ Maska do włosów suchych i zniszczonych, natomiast z tą maską bardzo się polubiłam. Plus za opakowanie. Miękka forma pozwoliła na wydobycie produktu do ostatniej kropli bez konieczności jego rozcinania, (co możecie zauważyć na zdjęciu) Bardzo mocno nawilża włosy bez ich obciążania. Z pewnością do niej wrócę.
TWARZ

Tołpa Botanic Czarna róża Odżywcza maska – peeling regenerująca 2in1 jestem bardzo na tak! Ziarnisty peeling i maska w jednym to rozwiązanie w sam raz dla ludzi, którzy nie przepadają spędzać zbyt dużo czasu w toalecie. Wygodne i praktyczne rozwiązanie. Zapach i działanie sztos!

Neutrogena Peelingujący żel do mycia twarzy różowy grejpfrut, o którym mogliście poczytać u mnie na IG. Idealny w swojej konsystencji, drobinki wyczuwalne i co najważniejsze nie podrażnia. Używany codziennie jednak mocno ściągał skórę, dlatego też ograniczałam jego użycie do 3 razy w tygodniu

Płyn micelarny Nivea AIR do cery wrażliwej i nadwrażliwej płyn, przy którego użyciu nic się nie pieni. Bardzo dobrze zmywa makijaż nie wysuszając przy tym skóry twarzy. Miałam dwa opakowania i z pewnością, gdy skończę zamiennik, jaki obecnie posiadam to wrócę do tego od Nivea.
HIGIENA INTYMNA

Ochronne chusteczki do higieny intymnej od AA Intymna Help must have letnich dni, ale też podczas miesiączkowania. Idealnie odświeżają nie powodując podrażnień. Jedyne, do czego mogę się doczepić to zbyt mała ich ilość w opakowaniu.

Żel do higieny intymnej Ziaja minus za konsystencje i opakowanie. Plus za brak podrażnień. Nie czułam długiego odświeżenia podczas jego użycia. Nie polubiłam się z nim. Nie mogłam doczekać się dnia, kiedy w końcu go zdenkuję
POZOSTAŁE

Mydło od Oriflame posiada drobinki, działa peelingująco i ma cudowny zapach. Jeśli dobrze kojarzę w Polsce można dostać je, na promocji, za równie niską cenę, co tutaj w Anglii. Funt za myło dobrej, jakości to bardo mało J

Miss sporty korektor w płynie kupiony wieki temu, odkopany podczas porządków. Idealnie krył cienie pod oczyma. Nie oksyduje, lecz wchodzi w zmarszczki mimiczne, warto przyklepać go cieniem do powiek lub jasnym pudrem by tego uniknąć. Ja daję mu zielone światło ;)

Gillette i ich niezawodna pianka w żelu do golenia, która gości u mnie zawsze. Bardzo wydajna, choć nie w okresie letnim ;) Niewielka ilość żelu pozwala pokryć całą powierzchnię mojej nogi. Nie ścieka i pozostaje na miejscu do momentu styknięcia maszynki z powierzchnią skóry.

Ostatnie denko wypadło dość pozytywnie. Produkty przed ktorymi umieściłam "" polecam Wam z całego serca. Reszta albo średnia albo całkowicie słaba ;) Ciekawa jestem czy znasz te produkty i podzielasz moje zdanie w ich ocenie?


instagram @karellauk

Copyright © Karella