Spadajace małpki || Zabawa dla całej rodziny

Jesteśmy w tej grupie ludzi, którzy uwielbiają wszelkiego rodzaju gry czy to planszowe czy karciane! Zdecydowanie bardzo miło spędza nam się czas podczas takiej formy zabawy. W szczególności jesienią i zimą, kiedy to aura za oknem nie sprzyja by spędzać czas na powietrzu - co z kolei lubimy, gdy sezon wiosenny i letni w pełni :) 

Dziś chciałabym Wam przedstawić grę, którą poznałam dzięki pracy w przedszkolu. Łucja wtedy była dużo za mała by korzystać z tej formy zabawy, ale pamiętam jak dziś, postanowiłam, że gdy tylko Ona podrośnie to Spadające małpki będą w naszym posiadaniu. Gdy skończyła trzy lata kupiłam je bez wahania.

Producent na opakowaniu zaznacza, że jest ona przeznaczona dla dzieci powyżej piątego roku życia. Jednak uważam, że młodsze dzieci świetnie sobie poradzą ze zrozumieniem zasad.


SPADAJĄCE MAŁPKI - gra dla małych i dużych

Przygotowanie do gry jest bardzo proste, wystarczy złożyć dwa plastikowe kawałki, imitujące pień drzewa i umieścić je w podstawce. Następnie należy nałożyć koronę drzewa. Patyczki umieścić w specjalnie przeznaczonych otworach w drzewie, tak by utworzyły ''siatkę''. Przez otwór na górze drzewa należy wrzucić wszystkie małpki, każda z nich musi zawisnąć swoim ogonkiem na patyku. Na dołączonej do zestawu kostce nie znajdziemy cyfr, są umieszczone na niej kolory. Po wyrzuceniu danego koloru gracz wyciąga odpowiedni patyczek z pnia. Uważając przy tym, aby nie strącić żadnej małpki. W grze chodzi o to by zostać posiadaczem jak najmniejszej liczby figlarnych małpek.

Jest to gra, która wymaga zręczności i dużej ilości szczęścia - tutaj nie ma co się oszukiwać, łut szczęścia przy wyciąganiu patyczków przyda się każdemu. Jest to bardzo efektowny sposób na spędzenie wolnego czasu. Gra ta rozwija obszar logicznego myślenia oraz refleks. W tej grze dzieci mogą uczestniczyć bez dorosłych osób. Jej zasady są możliwe do opanowania dla każdego malucha. Nawet trzylatek nie będzie miał problemu z ich zrozumieniem.  

Uwaga Spadające Małpki nie nudzą się naszym pociechom tak szybko jakbyśmy myśleli! Łucja mogłaby w nie grać na okrągło i bez końca. Polecam z całego serca <3

Zakupu Spadających małpek możecie dokonać 

TUTAJ - dla wysyłki w Polsce

TUTAJ - dla wysyłki w Anglii




Książeczki dla dzieci - kolekcja Łucji || Opowieści mojego dzieciństwa

Jesienne wieczory sprzyjają pogłębianiu rodzicielskiej więzi z dzieckiem.  Bo przecież nie ma nic cenniejszego niż wspólne spędzanie wolnego czasu z Naszą pociechą. Z dnia na dzień dostrzegam czas, który gna nieubłaganie, zmieniając moją małą dziewczynkę w coraz to starszą i bardziej niezależną ode mnie pannę. Zaczynam żałować, że moja córka tak szybko dojrzewa. A przecież jeszcze nie dawno modliłam się do niebios by w końcu zaczęła komunikować swoje potrzeby lub po prostu potrafiła zająć się sama sobą na więcej niż 10 minut. Wracając do wspomnianej więzi, każdy z Nas ma jakieś swoje sprawdzone sposoby na wypełnienie wolnego czasu swojego dziecka. U nas ostatnimi czasy, idealnie sprawdzają się książeczki czytane przez moją skromną osobę. Jako że Łucja uczy się w szkole angielskiej i cała jej edukacja skupia się właśnie w ich programie edukacyjnym, nie dorzucam jej jeszcze nauki polskiego czy czytania polskich książek. Tak też historię, które przeważnie wieczorową porą czytam jej są w języku polskim. 

Gdy Łucja była jeszcze niemowlęciem, w sieci sklepów Biedronka można było zaopatrzyć się w pięknie wydane książki z historiami mojego dzieciństwa. Pinokio, Czerwony Kapturek czy Śpiąca królewna to tylko namiastka całej naszej kolekcji, do której wracamy regularnie. Książki wydawnictwa Olesiejuk przypadły mi do gustu bardzo intrygującymi ilustracjami. Są one starannie wykonane. Cała oprawa książki wydaje się na pierwszy rzut oka być nienaganna.  Jeśli mogę wtrącić swoje zdanie odnośnie do samej ilustracji to uważam, że jest ona idealnie nieidealna. Nie kreuje w dziecku sztucznego obrazu piękna, który niestety ma zły wpływ na samoocenę dzieci w wieku późniejszym. Postaci nie są wyidealizowane co do mnie przemawia za całością wydanych książek.

Każda historia jest dobrze przeze mnie zapamiętana, a teraz dzięki włoskiej ilustratorce Francesco Rossa moje oczy wyobraźni płoną jeszcze bardziej. Wszystko za sprawą ilustracji jakie ów kobieta stworzyła do każdej z opowieści. To właśnie one zdecydowały, że 5 lat temu zakupiłam całą dostępną kolekcję. Pamiętam, że nie wyniosło mnie to dużo jak za dobrze wydaną i solidną książkę. Za jedną sztukę zapłaciłam 4,99zł A jak wspomniałam, książki mamy w posiadaniu już 5 lat i nadal są w nienagannym stanie! Tak, dobrze czytacie, zakupiłam je, gdy Łucja była jeszcze niemowlęciem i nie miała zielonego pojęcia o tych historiach. Teraz jest ich fanką tak samo jak ja. Bo które dziecko nie lubi przygód niefrasobliwego Piotrusia Pana, czy ciekawskiej Alicji z krainy czarów?

Poniżej na zdjęciu Nasza cała kolekcja książek z historiami mojego dzieciństwa. Wydane przez wydawnictwo OLESIEJUK – a część z nich możecie zakupić TUTA Swoją drogą, jestem bardzo ciekawa jakie książki wybierasz dla swoich dzieci, czym kierujesz się przy ich wyborze. I czy ilustracje mają dla Ciebie jakieś znaczenie?

Chętnie poznam polecane przez Ciebie książki dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Z interesującą historią w środku. Zostaw proszę w komentarzu tytuły bym mogła się im bliżej przyglądnąć.

P.S Czekam na dostawę kilku książek w tym My dzieci z Bullerbyn – mam nadzieję, że Łucja pokocha tę opowieść 

P.S2 Tutaj zostawiam link do tych książeczek, które posiadamy i które są jeszcze dostępne na stronie wydawnictwa:

CZERWONY KAPTUREK 

KOPCIUSZEK 

KRÓLEWNA ŚNIEŻKA 

ŚPIĄCA KRÓLEWNA  

ALADYN




instagram @karellauk

Copyright © Karella